Akceptacja, uważność i wartości – dlaczego właśnie teraz są tak ważne?

W ostatnich latach widzimy eksplozję zainteresowania akceptacją, uważnością i wartościami. Wszędzie wokół widzimy ten trend. Dużo mówi się o tzw. mindfulness, o lepszym kontakcie z teraźniejszością, o byciu mniej przywiązanymi, uwikłanymi i unikającymi, o tym aby skupić się bardziej na celu i na znaczeniu. Te zmiany rodzą pytanie. Dlaczego akurat teraz nastąpiło odrodzenie ich popularności? Przecież żaden z tych tematów i żadne z podejść nie jest nowe. Znane są od dziesięcioleci. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że ludzki umysł nie ewoluował tak szybko by dostroić się do obecnego świata i ludzie właśnie teraz potrzebują tego, w zapewnieniu czego pomagają akceptacja, uważność i jasne wartości.

Jeśli przez chwilę zastanowić się nad tym, z iloma słowami i komunikatami miało do czynienia przeciętne dziecko 200 lat temu, a z iloma ma dziś, to nietrudno dostrzec ogromna różnicę. Kiedyś ograniczało się to głównie do rozmów z rodziną i bliskimi oraz czytania książek. Dziś dzieci są narażone na kilkukrotnie większą liczbę przekazów poprzez wszechobecne media. Radio, dyktafony, mp3, telefony komórkowe, komputery, telewizja emitują nieustanny strumień dźwięku i obrazu. Dołóżmy do tego jeszcze tradycyjne czasopisma, gazety i książki.
Dzisiaj nie jest niczym niezwykłym czytanie gazety podczas oglądania telewizji lub słuchanie radia podczas pracy na komputerze. Dodatkowo docierają do nas w tym czasie wszystkie pozostałe dźwięki mediów w otoczeniu – dźwięk audycji radiowej dobiegającej z innego pokoju, dźwięki licznych multimediów używanych przez dzieci w zabawie lub nauce itp. Od tego wszechobecnego „hałasu” możemy mieć poczucie kakofonii.

A teraz zastanówmy się co słyszymy i widzimy w tych wszystkich informacjach, których słuchamy i obrazach, które oglądamy? Oczywiście jest tam wszystko, co tylko można sobie wyobrazić, ale jeśli na chwilę się zatrzymasz i przyjrzysz się im bardziej świadomie, to zobaczysz, że informacje i obrazy pozytywne są w zdecydowanej mniejszości w stosunku do negatywnych – bólu, cierpienia, przerażenia, krytyki i osądu. Jest nawet charakterystyczne zdanie znane tym, którzy znają media komunikacyjne: jeśli krwawi, to ciekawi („if it bleeds it leeds”). Ból się dobrze sprzedaje. Jeśli usiądziesz do mediów dowolnego dnia rano przy kawie, to zanim ona zdąży wystygnąć dowiesz się z nich, że znany aktor zginął w wypadku samochodowym,  że Boko Haram porwało dziewczynki ze szkoły, ksiądz pedofil zgwałcił i zamordował chłopca z sierocińca, w Afryce wybuchła epidemia ebola, a w Afganistanie 45 osób zginęło w zamachu samobójczym na autobus miejski… Oraz o tym, że sól jest bardziej zabójcza niż kiedyś sądzono, kurs bitcoina spadł lub wzrósł o 50%, a żona zasztyletowała męża, bo powiedział jej, że nie lubi żeberek, które ona akurat przyrządzała na obiad (ostatnie z wymienionych nie jest niestety żartem). W międzyczasie, gdy tego słuchasz, przeglądasz gazetę, bawisz się pilotem do telewizora lub robisz zakupy online. Nieustannie karmimy nasz mózg bólem, przerażeniem, krytyką, osądem. Na własne życzenie ryzykujemy psychologiczne przytłoczenie. Zatracamy się w hałasie – nie potrafimy znieść bólu, a jednocześnie nie potrafimy go uniknąć. Tracimy kontakt z innymi bojąc się osądu. Współczucie, więź, społeczność i spokój ducha znikają. Kilkudniowe odosobnienie w ciszy zaczyna wydawać się nie tylko atrakcyjne, ale wręcz konieczne.

Współczesny sukces technologiczny jest wynikiem naszej umiejętności rozwiązywania problemów. Umysł jest organem rozwiązującym problemy, który pozwala nam radzić sobie ze zdarzeniami jeszcze w wyobraźni, zanim staną się one rzeczywistością. To niesamowita umiejętność. Dzięki temu człowiek opanował planetę. Nasz umysł, który działał tak dobrze, gdy głównym zagrożeniem był głód, susza lub duże groźne drapieżne zwierzę, który sprawdził się w wielu dziedzinach (dużo rzeczywistych trudności, z jakimi mierzyła się nauka przed wiekami, jest rozwiązywanych we współczesnym świecie), dziś zwraca się przeciwko swojemu właścicielowi. Wraz z postępem naukowym i technologicznym, umysł oparty na rozbieżnościach staje się silniejszy, a nasza zdolność do bycia obecnym, świadomym i elastycznym słabnie. Gdzie uciec przed tą kakofonią, przed tymi negatywnymi treściami i obrazami? Przed ciągłą oceną, krytyką? Może wycofać się? Wyrzucić telewizor, telefon, tablet, komputer? Ale to niestety tak nie działa. Akceptacja, uważność i wartości są teraz ważne z prostego powodu. Aby prosperować we współczesnym świecie, który sami stworzyliśmy, musimy nauczyć się odnosić się inaczej do własnego umysłu. Zamiast trybu umysłu opartego na rozbieżności, musimy rozwinąć nowoczesny, zintegrowany styl świadomości, który może wyprowadzić nas z naszych umysłów do naszego życia. Akceptacja, uważność i wartości są kluczowymi narzędziami psychologicznymi potrzebnymi do tej zmiany. Dlaczego teraz? Krótka odpowiedź jest taka – ponieważ właśnie teraz są bardzo potrzebne. Żyjemy w świecie, który zamienia nasze życie w problemy do rozwiązania i w tym właśnie momencie obiektywizuje i odczłowiecza proces życia, kochania, cierpienia. Nie możemy się wycofać. Musimy iść do przodu, ale w inny sposób. Wiele spośród metod, które wydają się działać, jest starożytnych. Natomiast nowe wciąż tworzymy. Możesz nauczyć się ich podczas spotkań z psychologiem, psychoterapeutą.

(bk)

 

Dodaj komentarz